Słyszeliście kiedyś o kołaczach, langoszach, gulaszu po węgiersku? Z dużą pewnością natknęliście się chociażby na jedno z tych dań u nas w Polsce.
Jak się okazuje nasza kuchnia zapożyczyła sobie kilka ciekawych potraw, które być może nawet nie jesteście świadomi że pochodzą od naszych południowych sąsiadów :)
Budapeszt jest pełen pięknych miejsc, kawiarni, knajpek z muzyką na żywo i co najważniejsze dla miłośników wina i winiarni gdzie kupimy kieliszek pysznego Muskata za równowartość 5 zł.
Zupa rybna - Halászlé
Nie da się wyjechać z Węgier bez spróbowania narodowego dania - zupy rybnej. Co ciekawe w każdym regionie smakuje ona inaczej. Do jej uwarzenia wykorzystywane są inne składniki przez co odbiór dania jest zawsze wielkim zaskoczeniem. Zupa będzie smakować inaczej nad Balatonem, a inaczej w centralnej części kraju, przy czym ta oryginalna może powstać tylko przy użyciu wybranego typu cebuli i papryki. Do ugotowania zupy najczęściej wykorzystywane jest mięso karpia, ale oprócz tego spotkacie w składzie inne słodkowodne ryby takie jak sumy, szczupaki czy sandacze. Do zupy bardzo często podawany jest chleb.
Koszt zupy to około 950 HUF (około 12 zł).
Langosz pod wieloma postaciami
Tego dania nie da się pominąć. Spotkacie je na każdym kroku, w różnych wydaniach. Jest tłuste, ciepłe, kaloryczne i nie da się mu oprzeć! :) Najczęściej podawany jest w wersji z czosnkiem, bądź z kwaśną śmietaną i startym żółtym serem. W Budapeszcie spotkacie wiele "budek" sprzedających tenże przysmak. Ja polecam jedną na górze Gellerta, oraz budkę o nazwie którą znajdziecie na mapie dołączonej do tego posta. Osobiście nie polecam langoszy kupowanych w podziemiach metra gdzie dostajecie upieczone wcześniej placki podgrzane w mikrofali. Taki langosz jest zdecydowanie mniej smaczny i gumowaty. Szukajcie miejsc gdzie placki są świeżo wypiekane, a na pewno nie pożałujecie.
Koszt langosza w najprostszej wersji z czosnkiem to około 650 HUF. Bardziej "wypasiona" wersja z bekonem, papryką, serem, śmietaną to około 1100 HUF. (8 zł - 14 zł)
Lepeny
Rodzaj madziarskiej pizzy - zapiekanej w formie kanapki z serem i dodatkami w postaci wędliny. Kiedy pierwszy raz zamówiłem danie sądziłem, że jest strasznie małe i się nim nie najem. Niech Was nie zwiedzie mała forma tych ciepłych "kanapek". Przez to że są nafaszerowane żółtym ciągnącym się serem, wędliną i inymi dodatkami gwarantuje to że nie odejdziecie głodni od stołu. Do mojego zestawu dołączyły chrupiące frytki i ketchup.
Knajpa którą odwiedziłem miała w zanadrzu wiele innych bardziej wymyślnych wersji Lepeny - np. z gęsią wątróbką, greckie czy też Lepeny z gulaszem wołowym i chilli.
Koszt dania wahał się od 1700 HUF do 2250 HUF (21 - 28 zł).
Kiełbaski z papryką i piwko :)
Chwila odpoczynku w trakcie zwiedzania miasta? Pewnie w Polsce szybko wyjęlibyście kabanosa i zakąsili bułką (ja tak robię ;P). Na Węgrzech można podobnie przy czym na południu nie obejdzie się bez wędliny z dużą ilością papryki, dlatego też skusiłem się na paraszt kolbasz - kiełbasę wieprzową wędzoną, którą dostaniecie bez mała w każdym sklepie spożywczym.
Gulasz z kurczaka z ręcznie robionymi kluskami i sosem paprykowym - inne ale jednak węgierskie - a jak! ;)
Któryś z kolei dzień pobytu na Węgrzech spowodował że większość łatwo dostępnych dań lokalnych mieliśmy już "wypróbowane". Podczas zwiedzania Wielkiej Hali Targowej dopadł nas głód. W hali, w jej górnej części można było spotkać małe "knajpy" z lokalnym jedzeniem w wersji fast food, niestety były mocno zatłoczone i zdecydowaliśmy poszukać czegoś z dobrymi opiniami w Internecie.
W ten sposób trafiliśmy do miejsca serwującego lokalną kuchnię, z całkiem niezłą obsługą, umiarkowanymi cenami i zdjęciami dań ;). Ja skusiłem się na falusi csirkepörkölt házi galuskával. W wolnym tłumaczeniu gulasz z kurczaka z kluseczkami i sosem pomidorowo-paprykowym okraszony kwaśną śmietaną. Danie wydaje się banalne, jednak jak zwykle przyprawy robią robotę i próbując go z zamkniętymi oczami można by było stwierdzić, że jesteśmy na Węgrzech.
Dla osób zainteresowanych odwiedzeniem miejsca podrzucam bezpośredni link do menu ze zdjęciami i opisami w kilku językach - Paprika Jancsi Étterem :)
Koszt dania to około 2450 HUF (30 zł).
Węgierski "ciepły" smakołyk kürtöskalács (kurtoszkołacz)
Zwiedzając Budapeszt nie mieliśmy okazji natykać się zbyt często na kurtosz-kołacze. Nie mniej jednak kiedy jakiś znajdował się w okolicy, zanim go dostrzegliśmy, najpierw dało się wyczuć specyficzny, słodki zapach pieczonego drożdżowego ciasta i cukru.
Kürtöskalács to tradycyjny węgierski smakołyk. Coraz częściej pojawia się także w Polsce. Osobiście spotkałem się z nim w turystycznych miejscowościach pod nazwą "kołacza".
Ogólnie rzecz biorąc jest to przysmak w postaci drożdżowego ciasta, sprzedawany głównie (jak wynika z mojej obserwacji) w najbardziej zatłoczonych miejscach - tj. w okolicach metra. Wypiekany na żywym ogniu bądź coraz częściej w opiekaczach gazowych - podobnych do tych używanych do pieczenia kebabów.
Koszt kołacza uzależniony jest głównie od okolicy w której przyjdzie nam go kupić. Im bardziej turystycznie tym drożej. W okolicach metra, z dala od zabytków kupowaliśmy je w cenie około 500 HUF (6 zł)
Wszystkim dobrze znany "Street Food" - od burgerów, frytki bezlgijskie, po dania wegańskie. Poznajcie Street Food Karavan Budapest
Jest wieczór, jesteście po kilku piwkach, nie macie ochoty wchodzić do "fancy" knajpy na kolację. Chodzi Wam po głowie zjedzenie czegoś niezdrowego, tłustego, ciepłego i pożywnego. Tak - trzeba iść na streed fuda ;)
Street Food Karavan Budapest - mieści się w zagłębiu tak zwanych ruin bar's - blisko Szimpla Kert, o którym pisałem w innym dedykowanym artykule. Po wejściu na teren, przywita nas zapach smażonych burgerów, frytek, barów z piwem lokalnym, kraftowym oraz duża ilość stolików i leżaków. Nie zauważyłem na miejscu jakiś typowo węgierskich modyfikacji jedzenia. Większość potraw jest dobrze znana z innych podobnych tego typu miejsc. Jeśli nie jesteście głodni, warto zajrzeć tam chociażby dla fajnego klimatu i wyglądu tego podwórka oświetlonego kolorowymi lampionami.
Podsumowanie oraz mapa z listą restauracji, barów, knajp które warto odwiedzić w Budapeszcie
Na samej górze strony znajdziecie mapę Google z zaznaczonymi miejscami, które odwiedziliśmy albo mieliśmy zamiar odwiedzić ale okazały się zamknięte, bądź było nam nie po drodze żeby do nich wstąpić. Mapa jest wynikiem "analizy internetów" czyli miejsc które pojawiają się często jako polecane przez innych podróżników, ale też naszych odkryć na miejscu. Mam nadzieje, że ułatwi Ci poruszanie się po mieście.
Jeśli miałbym podsumować temat jedzenia w Budapeszcie jednym zdaniem: nie bójcie się eksperymentować, jedzenie węgierskie jest pyszne i na pewno Was niejednokrotnie pozytywnie zaskoczy!
Planujesz podróż, ale nie masz jeszcze rachunku i karty? Tutaj otworzysz konto w mBanku.
Spodobał Ci się mój wpis? Jeśli tak, będzie mi bardzo miło jesli postawisz mi "wirtualną kawę". To będzie dla mnie dodatkowa motywacja aby pracować dalej nad blogiem :)
0 comments:
Prześlij komentarz